Słoneczko świeciło nad pięknym parkiem w Ekolandii. Kolorowe drzewa szumiały na wietrze 🎵, a na placach zabaw bawiły się wesołe dzieci 🎵.

Zosia, Kuba, Maja i Franek – najlepsi przyjaciele znani jako Eko-Dzieciaki – huśtali się na huśtawkach, gdy nagle Maja zatrzymała się i wskazała palcem.

– Patrzcie! Co to jest? – zapytała zdziwiona.

Na trawie leżały kolorowe papierki, puste butelki i pogięte puszki. Zamiast pięknej zielonej trawy, park wyglądał jak… wysypisko śmieci 🎵!

– Ojej! – zawołał Franek, podskakując. – Przecież wczoraj było tu czyściutko!

Zosia zmrużyła oczy jak detektyw i wyciągnęła z kieszeni swój niebieski notatnik.

– To bardzo dziwne – powiedziała, zapisując obserwacje. – Ktoś musiał zostawić te wszystkie śmieci w nocy.

Dzieci zobaczyły Pana Ogrodnika, który smutno patrzył na zaśmiecony park.

– Dzień dobry, Panie Ogrodniku! – zawołały dzieci razem.

– Dzień dobry, kochani – odpowiedział Pan Ogrodnik z westchnieniem. – Widzicie, co się stało z naszym parkiem? Boję się, że zwierzątka mogą się skaleczyć o te śmieci albo zjeść coś, co im zaszkodzi.

– Czy wie Pan, kto to zrobił? – zapytał Kuba, zbierając pustą butelkę 🎵.

Pan Ogrodnik podrapał się po brodzie.

– Hmmm… Wczoraj wieczorem widziałem kogoś podobnego do Śmieciucha. To ten nieznośny bałaganiarz, który nie dba o przyrodę.

– Śmieciuch! – jęknęły dzieci.

Nagle usłyszeli wesoły dźwięk muzyki 🎵. Bip-bip-bip! Po alejce parku jechała śmieciarka z uśmiechniętą buzią.

– To Mega Mietek! – krzyknął radośnie Franek.

Mietek był nie tylko zwykłą śmieciarką. Dzięki specjalnej Eko-Energii potrafił używać żywiołów natury, by pomagać planecie. Miał w sobie moc ziemi, wody, powietrza i ognia – ale nie takiego, który coś pali, tylko tego, który daje ciepło i energię.

śmieciarka zatrzymała się 🎵 obok dzieci, a jej “brzuszek” świecił delikatnym zielonym światłem.

– Cześć, Eko-Dzieciaki! – powiedział Mietek swoim ciepłym, przyjaznym głosem. – Co tu się dzieje? Mój ekologiczny radar wykrył dużo śmieci w tym miejscu.

– Mietek, ktoś zaśmiecił cały park! – wyjaśniła Maja. – Pan Ogrodnik myśli, że to mógł być Śmieciuch.

Mietek rozejrzał się dookoła.

– Hmm, to wygląda na poważny problem. Trzeba to zbadać! Pomożecie mi?

– Pewnie! – odpowiedziały dzieci chórem.